EN

25.04.2023, 15:52 Wersja do druku

Okiem Widza: Chłopaki płaczą

„Chłopaki płaczą” wg scen. i w reż. Michała Buszewicza w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.

fot. Sisi Cecylia

No cóż, chłopaki też ludzie, płaczą. W filmie Almodovara, w wystąpieniu internetowym polityk Hołownia, w spektaklu Buszewicza. I nie jest to niemęskie, ale rzadkie. Stereotyp samca alfa z tym nie licuje a wobec łez męskich, które są wyrazem  wyjątkowej wrażliwości, doświadczania najbardziej emocjonalnych przeżyć, głębokich uczuć, tłumionych traum, poważnych problemów, wydajemy się być szczególnie bezradni, ale i zainteresowani. Mężczyźni też mają chwile słabości, problemy, potrzebę ich przepracowania, przegadania, szukają zrozumienia, współczucia, pomocy, sposobu ich rozładowania. Znajdują miejsce, które temu sprzyja. Jest nim męskie towarzystwo, spotykające się na basenie, gdzie łzy mieszają się z wodą, a wysiłek fizyczny pomaga rozładować napięcie, rozbroić nerwy. W męskiej szatni wyznania znajdują słuchaczy, otwiera się męska puszka Pandory ze skrywanymi doznaniami, wypieranymi bolączkami, dręczącymi doznaniami ducha i ciała. Tu tylko mężczyzna mężczyźnie się zwierza, próbuje zaufać. Ryzykuje.

Scena kameralna Teatru Dramatycznego w Warszawie jest miejscem coming outu łez męskich a mówiąc poważnie słabości, trudności, jakich doświadczają w domu, pracy, różnych innych sytuacjach mężczyźni. Obszyte szorstką skórą dzikiego zwierzęcia sedes, piłka, drążek do ćwiczeń w drzwiach, grill, fragment samochodu zabezpieczają atrybuty męskiego świata, są otuliną dla wyznań męskich, które nie mieszczą się w stereotypie prawdziwego mężczyzny w każdym wieku, który nie przyznaje się do tego, czego potrzebuje czyli wysłuchania, zrozumienia, przytulenia, ale przede wszystkim wyrzucenia z siebie wszystkiego, co go boli, uwiera, męczy. Nie oszukujmy się, uczestnictwo w nieustannej pogoni za sukcesem, ciągła męska rywalizacja, nieumiejętność okazywania synom uczuć, emocji, zainteresowania przez ojców, strata psa - przyjaciela, rola męskiego twardziela to wyzwania, którym nie każdy sprosta.

Michał Buszewicz zajął się męską wrażliwością, jej obniżoną odpornością na stres. Upomina się o uważność na męskie nieradzenie sobie z trudnymi sytuacjami, choć nie są to okoliczności szczególnego, wyjątkowego kryzysu. Wskazuje na to, co może na co dzień nam umykać, nie mieścić w normie a w rzeczywistości stanowi poważny problem. Reżyser nie otwiera rozwiązania wsparcia mężczyzn na wszystkich a dokładnie wskazuje adresata swego przesłania: mężczyźnie może pomóc tylko inny mężczyzna lub może pomóc sam sobie. Bo tylko on zrozumie, przytuli, pocieszy? Zaakceptuje chwile słabości? Jednak Waldemar Barwiński, Robert T. Majewski, Henryk Niebudek, Piotr Siwkiewicz, Paweł Tomaszewski, Karol Wróblewski, zdradzę to, w spektaklu nie płaczą. Jednak nie płaczą.

To w zwierzeniach spisanych przez Michała Buszewicza, w choreografii Katarzyny Sikory przemyka nuta skargi, wyraz gestu wyrażający potrzebę zrozumienia, solidarności, empatii;  zwyczajnie ludzkiej, nie tylko męskiej czy żeńskiej, życzliwości. Muszę o upomnieć się jednak o kobiety, o spektakl o nich, bo dziś KOBIETY NIE PŁACZĄ. Wsłuchujmy się w to, co mówią do nas inni. Sprawdźcie w teatrze, w życiu sami.

Tytuł oryginalny

CHŁOPAKI PŁACZĄ TEATR DRAMATYCZNY W WARSZAWIE

Źródło:

okiem-widza.blogspot.com
Link do źródła

Autor:

Ewa Bąk