"Holoubek syn Picassa" Andreasa Pilgrima/Sebastiana Majewskiego w reż. Julii Szmyt z Teatru Nowego w Poznaniu na 39. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.
"Holoubek syn Picassa" to spektakl, który jest zaproszeniem do uczestniczenia w podróży sentymentalnej, na dobranockę dla dorosłych, szczególnie tych, którzy przeżyli czasy komunizmu. Są dziś w ośrodkach odosobnienia, domach starości, mieszkaniach, jak w miejscach uwięzienia, internowania. Zrozumieją aluzje, konteksty, odniesienia. Choć nie są w żaden sposób skomplikowane, głębokie, trudne. Udręczeni swoim położeniem nie poprawią sobie humoru śledząc położenie udręczonych kreskówkowych bohaterów z dzieciństwa. No cóż, jest jak jest. Tytułowy bohater to podrzucone Muchomorkowi i Żwirkowi kukułcze jajo, z którego wykluwa się stara idea w odrodzonej, młodej formie totalitaryzmu (spersonifikowany gołąbek pokoju namalowany na serwetce przez Picassa). Symbol naiwnej wiary (artysty) w szczytną, utopijną ideę komunizmu. Która się skompromitowała, ale powoli zapomina się o tym, o dziwo,podobnie jak bohaterowie sztuki. Z kreskówkowymi starcami