EN

13.06.2023, 14:52 Wersja do druku

Okiem Obserwatora: Przemiana

„Przemiana” wg scen. Mateusza Górniaka w reż. Grzegorza Jaremki w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Krzysztof Stopczyk.

fot. Maurycy Stankiewicz

Światowa literatura pełna jest niezwykłych autorów, którzy nie dość, że tworzyli wspaniałe dzieła, to sami byli fascynującymi postaciami. Niewątpliwie jedną z nich jest Franz Kafka. Żył krótko (zmarł w wieku 40 lat), tworzył jeszcze krócej (troszkę ponad dekadę), a najważniejsze jego powieści ukazały się po jego śmierci. Mimo to zajmuje poczesne miejsce nie tylko w światowej literaturze, ale szerzej, w kulturze. Pośmiertnie doświadczył czegoś, o czym marzą wszyscy twórcy, tzn. wszedł do kanonu pop kultury i języka potocznego. Jego twórczość jest ponadczasowa i przekracza granice międzykulturowe. W wielu językach istnieje odpowiednik naszego określenia: „sytuacja jak u Kafki”.

Już krótsze formy (czyli opowiadania), które ukazywały się za jego życia, były charakterystyczne dla jego twórczości. Ich bohaterem zawsze był samotny człowiek, który popadał w konflikt z całym swoim otoczeniem: rodziną, z przyjaciółmi, w pracy zawodowej, z władzą utożsamianą z urzędami, instytucjami czy administracją. Bohater był zawsze sam i zawsze przegrywał.

Właśnie taką postacią jest Gregor Samsa, główny bohater „Przemiany”. To opowiadanie tym różni się od pozostałych utworów Franza Kafki, że bohater ulega w nim przeobrażeniu totalnemu, nie tylko symbolicznemu czy fizycznemu, po którym jednak pozostaje człowiekiem, zmienionym, przegranym, ale wciąż człowiekiem. W „Przemianie” zamienia się w potwornego robala.

Grzegorz Jaremko pracując nad najnowszą premierą w Nowym Teatrze, posłużył się tym opowiadaniem jako punktem wyjścia. Dlatego chociaż na plakacie widnieje tytuł „Przemiana”, to w opisie spektaklu podkreślono, że są to „Fragmenty Przemiany Franza Kafki w tłumaczeniu Juliusza Kydryńskiego”. Autorem scenariusza i dramaturgii jest Mateusz Górniak, który do sztuki wykorzystał nie tylko ten tekst bazowy, ale również fragmenty/motywy siedmiu innych opowiadań Kafki i teksty dwóch innych autorów. Pracując na tym materiale Grzegorz Jaremko stworzył spektakl zupełnie inny niż prawie zapomniana już inscenizacja Wowo Bielickiego w Teatrze Studio (1982 r.), z Zygmuntem Malanowiczem jako Gregorem Samsą. Aktor nie lubił tej roli, ponieważ przez cały spektakl był niewidoczny dla publiczności, a tylko czytał tekst, czyli „grał” głosem. W jeszcze gorszej sytuacji byli: Andrzej Bogusz, Jerzy Fornal i Jarosław Jordan, którzy „grali” wymyślonego przez Wowo Bielickiego robala, który był tyleż przerażający wizualnie, co koszmarnie niewygodny dla trzech dorosłych mężczyzn schowanych w jego skorupie i również zupełnie niewidocznych dla publiczności. Tamten spektakl był raczej ponury i na poważnie tragiczny.

Całkowitym jego przeciwieństwem jest „Przemiana” z Nowego Teatru, która miała premierę 9 czerwca 2023 r. W Studio była mała, mroczna, klaustrofobiczna przestrzeń, a w Nowym duża, prawie pusta, znakomicie oświetlona scena, stwarzająca ogromne możliwości dla kreatywnego reżysera. I Jaremko potrafił je wykorzystać. Poszczególne sceny są znakomitymi etiudami reżysersko-aktorskimi. Chociażby powrót Gregora do domu i jego oniryczne przechodzenie przez jeżdżące drzwi albo żywcem wyjęta ze slapstickowej komedii scena z rozgniewanym ojcem, też przy tych drzwiach. Zresztą cały spektakl jest jakby troszkę z przymrużeniem oka, co stwarza możliwość zaistnienia wielu scen wręcz humorystycznych.

fot. Maurycy Stankiewicz

Ogromna w tym zasługa zespołu aktorskiego. Matka (Magdalena Popławska), Ojciec (Piotr Polak) i Greta (siostra) (Ewelina Pankowska) tworzą trio, po którym tęskni się, jak tylko zejdzie ze sceny. Sama Popławska daje koncert w etiudzie, w poczekalni kinowej! Zresztą to samo dotyczy pozostałej dwójki, w scenach z innymi postaciami, np. Greta – współlokator (Jan Sobolewski), rewelacja!, o Ojcu w scenach z Gregorem już wspomniałem. Ale tych pomysłowych i rewelacyjnych aktorsko scen jest bardzo dużo, właściwie wszystkie!

Nawet te nie widoczne „na żywo”, tylko on-line, na ekranie kinowym, wiszącym zamiast tzw. horyzontu, z tyłu sceny.

Bo przez cały spektakl ogromnie ważną rolę odgrywa światło i wideo (Szymon Kluz). Widownia ma możliwość śledzenia na ekranie zbliżeń tego, co dzieje się na scenie, a oprócz tego śledzenia akcji z „pokoju Gregora”, czyli ogromnego namiotu stojącego na scenie. W tym przypadku koncert gry aktorskiej daje duet Małgorzata Hajewska-Krzysztofik i Bartosz Bielenia.

Oczywiście Bielenia, grający głównego bohatera, czyli Gregora Samsę, pokazuje się widowni nie tylko na ekranie kinowym, w czasie transmisji ze swojego pokoju. Jego gra na żywo jest (jak już wspomniałem wyżej) fascynująca i ogląda się ją z najwyższą przyjemnością.

Bardzo byłem ciekaw, jak twórcy „Przemiany” AD 2023 poradzą sobie z tak trudną do pokazania na scenie sztuką. No i teraz już wiem. Wystarczy mieć znakomity zespół aktorski i być kreatywnym w wymyślaniu ciekawych i zaskakujących pomysłów scenicznych, a wśród publiczności szybko rozniesie się wieść, że ten spektakl trzeba koniecznie zobaczyć!

I zwróćcie Państwo uwagę na choreografię autorstwa Izy Szostak!

Źródło:

Materiał nadesłany