„Damski biznes” Marcii Kush i Douga Hughesa w reż. Marcina Zbyszyńskiego z COPA Agencji Artystycznej w Gorzowie Wielkopolskim w Scenie Relax w Warszawie. Pisze Krzysztof Stopczyk.
„Damski biznes” to kolejna zamorska komedia, która jest grana już od kilku dekad (premierę miała 31 lat temu), ale zaliczyć ją można do tych ponadczasowych. Ciągle śmieszy. I to jak! Jej autorami są Marcia Kush i Doug Hughes (byli obecni na premierze galowej w Scenie RELAX, 19 listopada 2023 r.). Jednak równie ważną pracą jak autorów, jest ta wykonana przez Elżbietę Woźniak, czyli tłumaczkę. Teksty słyszane ze sceny są absolutnie współczesne i nie rażą anachronizmami czy wstawianymi na siłę zwrotami. Tak więc, reżyser Marcin Zbyszyński dostał do ręki kapitalny materiał i tylko od niego zależało jak go wykorzysta. Zrobił to znakomicie i poprowadził aktorów idealnie balansując na krawędzi bardzo dobrego humoru i zabawy, nie ześlizgując się w przerysowanie, żenadę i kicz. A biorąc pod uwagę treść sztuki było o to bardzo łatwo. Oczywiście reżyser sam nic by nie wskórał, gdyby nie pracował z równie znakomitymi aktorami. Tu konieczna jest uwaga, że cała obsada jest dublowana, więc praktycznie każdy spektakl może być inny. Ja delektowałem się i zaśmiewałem oglądając Dominikę Gwit (Sybil Brunt) - gra na zmianę z Katarzyną Misiewicz-Żurek; Sylwię Gliwę (Jane Pritchard) – na zmianę z Joanną Kupińską; Piotra Ligienzę (Paul Pritchard) – na zmianę z Mariuszem Zaniewskim; Andrzeja Popiela (George Brunt) – na zmianę z Michałem Koterskim; Macieja Wilewskiego (Rodger Hodge) – na zmianę z Tomasz Dedkiem; Tomasza Ciachorowskiego (Sebastian) – na zmianę z Pawłem Góralem i Michała Piróga (Bruno Frufferelli) – na zmianę z Rafałem Cieszyńskim.
„Damski biznes” jest typowo slapsticową komedią, a w niej najłatwiej jest zagubić dobry smak oraz poczucie estetyki i dlatego w oglądanej przeze mnie inscenizacji firmowanej przez Agencję Artystyczną COPA tak doceniam pracę reżysera i aktorów.
Treść jest prościuteńka. Dwie koleżanki, w tajemnicy przed swoimi mężami, postanawiają zrobić interes życia. Miejsce akcji? – luksusowy hotel, a w nim luksusowy apartament, z szampanem w widocznym miejscu. A co ma być przedmiotem tego „złotego strzału”? Oooo, to bardzo proste – super seksowna bielizna damska i męska. A jak bielizna, to muszą być modelki i modele do jej prezentacji. A ponieważ jest to jest komedia teatralna, to muszą się pojawić mężowie obydwu business woman. Ot i cała treść sztuki! Ale jak to wyreżyserować i zagrać, aby podobało się publiczności?
Ja już znam odpowiedź, bo w Scenie Relax widziałem „Damski biznes” w reżyserii Marcina Zbyszyńskiego, w obsadzie wymienionej kilka zdań wcześniej.
Miałem spory dylemat, gdy analizowałem po spektaklu, kto podobał mi się najbardziej? Najbliższa prawdy byłaby odpowiedź: wszyscy! Ale, nie umniejszając wkładu pozostałych osób, jednak para Dominika Gwit (Sybil Brunt) i Michał Piróg (Bruno Frufferelli) „kradnie” przedstawienie. Ich role to naprawdę perełki. Ogromne gratulacje dla obojga artystów!
Niewątpliwie, spektakl nie byłby tak znakomicie odbierany przez publiczność w całej Polsce (przed premierą galową, był grany już prawie pięćdziesiąt razy!!), gdyby cegiełek do tego sukcesu nie dołożyli: Irma Tylor (kostiumy) i Filip Grycmacher Brown (opracowanie muzyczne).
W czasie gali w Scenie Relax gospodarzem wieczoru zabawiającym widzów przed i po spektaklu był Michał Koterski, który w innych dniach gra postać Georga Brunta. I to właśnie on zdradził w świetle reflektorów, że to przedstawienie w najbliższym czasie będzie grane na wielu scenach w Polsce.
Radzę Państwu sprawdzać, czy akurat może w Państwa mieście? Jeżeli tak, to macie przed sobą wspaniały wieczór!