- Teraz najważniejsze jest, by ocalić własne wspomnienia. Na przekór polityce.
Prawda wspomnień pozostanie - mówi Jerzy Stuhr w rozmowie z Marią Malatyńską w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Coraz więcej pojawia się na rynku książek wspomnieniowych, różnych pozycji zwróconych ku przeszłości. Czy to jest wynik odwrócenia się od teraźniejszości, czy też naturalna chęć uświadomienia sobie własnych korzeni, własnej drogi? - Odwrócenie się od obecnej chwili - na pewno. Zauważyłem, że nawet zawodowi komentatorzy współczesności są już lekko znudzeni. I tematyką, i bezwyjściowością rozwiązań społecznych, którym jesteśmy poddawani, i pokrętnością propagandowych wyjaśnień, i świadomym oddzieleniem się władzy od ludzi. Na szczęście większość z nas pochodzi z czasów, gdy, jak mówił pan premier, Polski nie było, więc dużą przyjemność może sprawiać wszelkie zanurzenie się w przeszłości. Z punktu widzenia indywidualnych doświadczeń, bo dopiero wtedy powstaje bogata panorama różnorodności, barwy i prawda o własnym życiu. A więc pielęgnujmy wspomnienia, nie bacząc na teatrzyk, w którym władza bawi się sama ze