Jak pokazać współczesnemu człowiekowi postać Chrystusa, tajemnicę jego śmierci i zmartwychwstania, istotę jego ofiary za człowieka? To pytanie musiał sobie zadać młody reżyser Piotr Cieplak, decydując się poruszyć ten temat w teatrze.
Jako tworzywo dramatyczne obrał sobie sławny tekst misteryjny z XVI w. Historyję o Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim ks. Mikołaja z Wilkowiecka. Tym wyborem dał dowód wielkiej odwagi. Stanął przecież niejako do konkurencji ze swoimi wielkimi poprzednikami. Twórcami miary najwyższej, jak Leon Schiller, który misterium ks. Mikołaja wprowadził do krwiobiegu współczesnego teatru polskiego w 1923 r. w Teatrze Reduta, a także Kazimierz Dejmek, wystawiający "Historię..." po raz pierwszy po wojnie w 1961 r. w Teatrze Nowym w Łodzi. Cieplak zmierzył się z tymi twórcami poprzez zaprzeczenie. Dejmek wystawił swoją inscenizację, kontynuując na sposób własny schillerowską wizję teatru ogromnego. Cieplak poszukał własnej szansy w kształcie teatru kameralnego; w zerwaniu z tradycyjnym usytuowaniem sceny i widowni. Wszak w warszawskim Teatrze Dramatycznym publiczność siedzi na scenie z trzech stron, aktorzy grają w środku. Znalazł też odrębność swojej wiz