"Marzenie Nataszy" w reż. Wojciecha Urbańskiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Dwa oddzielne monodramy współczesnej rosyjskiej autorki Jarosławy Pulinowicz "Marzenie Nataszy" i "Ja wygrałam" złożyły się na jeden spektakl. Na wyciemnionej scenie ustawiono dwa taborety przedzielone ścianką, tak by siedzące na nich aktorki grające role nastolatek nie wchodziły ze sobą w kontakt. Wysłuchujemy opowieści z życia dwóch dziewczyn. Każda prezentuje własną wizję świata i swojego w nim miejsca. Dwie aktorki - Anna Próchniak i Joanna Osyda oraz reżyser Wojciech Urbański debiutują "Marzeniem Nataszy" na scenie zawodowej. Teatr Powszechny zaś tym przedstawieniem otworzył Scenę Debiutów. I trzeba powiedzieć, że udanie, bo to dobry spektakl. Natasze są dwie, obie mają po 16 lat. Dzieli je przestrzeń życiowa, w której funkcjonują i wynikająca stąd pozycja społeczna, postawa wobec życia, ogląd rzeczywistości i własne aspiracje. Łączy zaś silnie, aż do skrajności, rozwinięty egoizm i całkowita bezwzględność w obronie swojego