EN

21.02.1987 Wersja do druku

Ojczyzna synczyzna

W przedostatnim dniu kończącego się roku spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Obejrzałem przedstawienie, o którym bez wahania mogę powiedzieć, że było jednym z najbardziej interesujących, jakie widziałem na naszych scenach w ostatnim czasie. Może nawet w ca­łym 1986 roku. Przedstawienie w ostatecznym kształcie jest skromne i proste. Po­myślane na dwie duże role męskie i sześć drugoplanowych kobiecych. Rozegrane w kameralnej przestrze­ni. Wykutej w symbolizujących tu ludzkie dusze kamieniach. Z wielkim oknem ukazującym górski pejzaż, prawdziwie naturalny. Przestrzeń wypełniona nieefektownymi sprzęta­mi i przedmiotami. Płynąca z taśmy muzyka nie stanowi odrębnego pro­blemu. Jeśli dodać do tego, że obok wybitnego aktorstwa jest tu i mniej wybitne, że obok miejsc w sztuce przejrzystych są i niejasne, wreszcie, że autor sztuki nie jest autorem wy­powiadanych na scenie słów, mog­łoby to nas skłonić do konkluzji, że poszczególne element

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ojczyzna synczyzna

Źródło:

Materiał nadesłany

Odrodzenie nr 8

Autor:

Andrzej Lis

Data:

21.02.1987

Realizacje repertuarowe