Co takiego będziemy wspominać, świętując przez cały rok 250-lecie teatru publicznego w Polsce? - pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
Był 19 listopada 1765 r., imieniny Elżbiety, które to imię w modnej wówczas formie Izabelli nosiły trzy kobiety z najbliższego otoczenia Stanisława Augusta Poniatowskiego, od roku króla Rzeczpospolitej. Stojąca na skraju Ogrodu Saskiego Operalnia pękała w szwach. "Na aktorów" chodziło się tutaj jeszcze za Sasów, ale były to głównie grupy włoskie albo francuskie. Teraz po raz pierwszy Warszawa miała zobaczyć polski zawodowy zespół teatralny - Aktorów Narodowych Jego Królewskiej Mości Komediów Polskich - grający po polsku sztukę osadzoną w polskich realiach i aktualnej tematyce. Zawodowy, stały, narodowy i publiczny polski teatr swoje istnienie zainaugurował komedią "Natręci" Józefa Bielawskiego. Czyli osadzoną w rzeczywistości Warszawy epoki stanisławowskiej przeróbką Molierowskich "Les Fâcheux". Gdy kurtyna poszła w górę, oczom widzów ukazała się Thalia, muza komedii, która zstępowała z Parnasu, by wyjawić królowi i widzom, że od w