Zawsze dość sceptycznie podchodzę do wszelkich inicjatyw artystycznych, zrodzonych z pobudek rocznicowych. Życie bowiem wielokrotnie udowodniło, że spektakle przygotowane z okazji rocznicy przypominają najczęściej akademię ku czci lub wieczór wspomnień. Co przypomina najnowsza premiera w Teatrze Syrena, tego zapewne nie wie nikt. Lena Szurmiej przed laty zrealizowała z powodzeniem w warszawskim Ateneum wieczór piosenek Bertolta Brechta pt. "Niebo zawiedzionych". Tym razem z okazji setnej rocznicy urodzin autora "Opery za trzy grosze" przygotowała spektakl "Biedny B.B.". Tytuł okazał się niezwykle trafny, ponieważ Bertoltowi Brechtowi należałoby szczerze współczuć tego widowiska. Twierdzenie, że twórczość dramaturgiczna Brechta wydaje się dziś zjawiskiem już nieco przebrzmiałym i nie wytrzymuje próby czasu, potwierdziły niektóre inscenizacje jego utworów, jakie powstały w ostatnich latach na naszych scenach. Może jedynie Jerzemu Grzegorzewskiemu, k
Tytuł oryginalny
Oj, biedny, biedny
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 28