EN

27.01.2002 Wersja do druku

Ohyda i współczucie

Austriacki pisarz ma swoich zago­rzałych zwolenników, którzy chcą w nim widzieć odnowiciela teatralne­go języka, bezkompromisowego bo­jownika w walce ze społecznym za­kłamaniem. Przyznaję - nie zaliczam siebie do grona wyznawców Schwaba. Nie interesuje mnie on ani jako burzyciel społecznych konwencji, ani jako głos nowej dramaturgii. Wyjątek czynię dla "Prezydentek" - mimo drastyczności i ohydy tej sztuki. Podróż do kresu Po wysłuchaniu tego cuchnącego fekaliami tekstu, penetrującego życie od jego najciemniejszych, najniższych stron, trudno oprzeć się roztaczane­mu przezeń złowrogiemu urokowi. Schwabowi nie chodzi przecież jedy­nie o odmienianie słowa "gówno" przez wszystkie możliwe przypadki. Opowieść o trzech kobietach z dna społecznej hierarchii jest swoistą celinowską "podróżą do kresu nocy", wejściem w najbardziej mroczne po­kłady ludzkiej duszy. I nic dziwnego, że po ten cuchnący dramat Schwaba sięgają najwybitniejsi polscy re�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ohyda i współczucie

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój Nr 4

Autor:

Tomasz Mościcki

Data:

27.01.2002

Realizacje repertuarowe