"Rewizor" w reż. Marka Fiedora w Teatr im. Jaracza w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Gdy absurdy w życiu publicznym sięgają zenitu, ożywa tęsknota za Gogolem, za "nowymi Gogolami". Mierząc się z "Rewizorem" Marek Fiedor dowiódł, że stary Gogol wystarczy, tylko trzeba go na nowo przeczytać, dostrzec, jaką bronią jest śmiech; byle nie był mylony z rechotem. Sztuka z 1836 roku, osadzona na rosyjskiej prowincji, przyprawiona tęsknotą za salonami Petersburga i władzą, dosadnie wpisuje się we współczesność. W Teatrze im. Jaracza na Dużej Scenie społeczna karykatura kreślona jest grubą kreską. To kronika życia w wiecznej przebudowie i remoncie, co dobitnie podkreślają dekoracje Niki Jaworowskiej. Na tle zmieniających się mód i technologii - dopełniając "Rewizora" fragmentami "Martwych dusz", "Ożenku" i "Newskiego prospektu" uważanego za najbardziej krytyczny opis elit - Fiedor kumuluje to wszystko, co pozostało niezmienne w ludzkiej naturze i mentalności. Z widokiem na pryzmę starych mebli, pralek, pudłowy telewizor, niegdyś modn