Bernard Shaw, gdy go ktoś spytał, jaka jest recepta na pisanie utworu dramatycznego odpowiedział, że jest to najprostsza w świecie sprawa; trzeba wprowadzić kilka osób na scenę i kazać im się kłócić. Przy tym sama treść kłótni nie ma większego znaczenia, motywów do wymyślań życie dostarcza w ogromnych ilościach. Bernard Shaw miał dużo racji, ale nie aż tak dużo, by można ją brać dosłownie, a John Osborne zdaje się, że tak zrobił. W utworze "MIŁOŚĆ I GNIEW" ludzie o coś się kłócą, z jakiegoś powodu kopią trepy, rzucają w siebie poduszkami i zabawkami, rzucają się na siebie, biją się po twarzach, ale o co im chodzi trudno pojąć. Może po prostu chcą się gniewać, uważają, że najlepszą formą bycia jest brutalny aż do kabotynizmu gniew. I tak jak salonowi ludzie Marivaux są obecni w życiu przez konwencję flirtu, czyli miłosnej gry, ludzie Osborne'a są obecni przez napuszony gniew, przez udawanie złości, przez niezadowolenie.
Tytuł oryginalny
Ogłaszam przetarg
Źródło:
Materiał nadesłany
Magazyn Lubuski nr 35