"Ostatnie kuszenie" w reż. Marcina Wierzchowskiego w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.
Od kilku sezonów mam graniczące z pewnością przeczucie, że Marcin Wierzchowski to jest ktoś wyjątkowy. Charyzmatyczny lider, myślący reżyser. Nie zmieni tego nawet nieudane "Ostatnie kuszenie" w Łaźni Nowej Wierzchowskiemu nie zależy mu na zwykłych przedstawieniach. Goni za eksperymentem, chce przekraczać ograniczenia zwykłego repertuarowego teatru. Wierzchowskiego kuszą ekstremalne działania - w toruńskim "Przedostatnim kuszeniu" palił na scenie prawdziwe pieniądze, a teraz w nowohuckim "Ostatnim kuszeniu" zarządził tygodniową głodówkę dla piątki aktorów, dłubał, strugał i pieścił wraz z nimi swój spektakl - manifest przez prawie pięć miesięcy. Próby są dla niego ważniejsze niż teatr, intymne relacje z aktorem mają większe znaczenie niż kontakt z widzem. Jako motto jego pracy mogłoby posłużyć mu zdanie z tekstów jego teatralnego porte parole Zolta Zeltunga: "Teatr to powtarzanie powtórzenia niepowtarzalnego". W takim razie spektakl ni