"Postępujący zanik mięśni" w reż. Andrzeja Bartnikowskiego w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Głosie Wielkopolskim.
Temat śmiertelnej choroby - najczęściej jako metafora dekonstrukcji świata - pojawiał się ostatnio na scenie w kontekście AIDS i przybierał raczej kształt teatralnej publicystyki. "Postępujący zanik mięśni" Andrzeja Bartnikowskiego nie jest nadziejnym reportażem o śmiertelnie chorym młodym człowieku. To próba pokazania nam, niczym w lustrze, kim jesteśmy i dokąd brniemy, zapatrzeni w kult pięknego ciała. Nikodem (Jakub Papuga) nie jest tylko ofiarą śmiertelnej choroby czy współczesnym Hiobem... Jest zwyczajnym młodym mężczyzną, który ma świadomość braku wykształcenia, bo choroba za wcześnie unieruchomiła go w domu. Przyzwyczaił się do bólu, ale nie pogodził się z tym, że nigdy nie był z kobietą w łóżku. Z pogardą mówi o wysłannikach - wolontariuszach różnych religii, którzy widzą w nim widomy znak swojego Boga. Klnie jak jego rówieśnicy... Uwięziony przez chorobę w łóżku, więcej widzi, więcej słyszy, więcej czuje i dzi�