Już uwertura przygotowana starannie, wykonana na premierze "Pericholi" lekko, nawet finezyjnie wprowadza w nastrój. Wesołość sąsiaduje z liryką. A potem duża scena zbiorowa, która jest w reżyserii Jerzego Gruzy eksplozją ruchu i śpiewu. To bawi się pospólstwo Limy. Wszystkie kostiumy, utrzymane w różnych odcieniach jednej stycznej, doskonale harmonizują z dekoracją. Na tym tle zjawiają się główni bohaterowie: uliczna śpiewaczka Perichola i jej partner Piquillo, oboje młodzi i piękni, pełni wdzięku, estetyczni w ruchu. Ona, Grażyna Brodzińska gościnnie występująca solistka Operetki Warszawskiej, jest zgrabna, skoczna i taneczna, prawdziwie operetkowa, pikantna i ciepła. Ładnie śpiewa. Nie jest to głos duży, ale i nie musi być, natomiast barwa i emisja ładna, frazowanie pełne smaku. Piquillo - Daniel Saulski - to urokliwy amant operetkowy. Głosowo, obecnie jest w dobrej formie, pod względem muzycznym i aktorskim wszystko jest u tego śpiewaka pr
Tytuł oryginalny
Offenbach w gdyńskim teatrze
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża nr 277