EN

8.03.1988 Wersja do druku

Odzyskiwanie straconego czasu

Dajcie mi czas - mówił przed pierwszą premierą sezonu dyrektor Zbigniew Zapasiewicz. Zrozumiałe. Człowiek, który jako kolejny podjął beznadziejną próbę reanimacji warszawskiego Teatru Dramatycznego, nie żądał w końcu wiele. Poprzednikom, jak wiadomo, się nie udało. Ale Zbigniew Zapasiewicz bynajmniej nie stał na pozycji stra­ceńca. Wprost przeciwnie. Miał w rę­ce atuty, o jakich marzyć mogą lu­dzie obejmujący urząd publiczny - społeczną akceptację i zaufanie. Da­wała mu je pozycja w środowisku i miejsce, jakie zajmuje w naszym ży­ciu kulturalnym; osiągnięcia i wiedza fachowa; nie bez znaczenia był też fakt, że pochodził z tamtego, znakomitego, bezmyślnie rozbitego zespołu. To, że piszę w czasie przeszłym, nie oznaczą bynajmniej, że dyrektor Zapasiewicz ów kredyt zaufania utra­cił lub, że uległa zmianie jego pozy­cja. Za wcześnie też jeszcze na obra­chunki i podsumowania. Teatr jest w drodze, a nie u mety. Niemniej, połowa sez

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 47

Autor:

Ewa Zielińska

Data:

08.03.1988

Realizacje repertuarowe