- Nie zajmuję się wielką polityką. Wierzę, że jakkolwiek ułożą się losy telewizji, wartość, jaką jest Teatr TV, nie zostanie zagubiona - mówi WANDA ZWINOGRODZKA, od lutego dyrektor Teatru Telewizji.
Jacek Cieślak: Co można zrobić, gdy telewizyjna scena jest uzależniona od zamówień szefów anten, którzy patrzą na słupki oglądalności? Wanda Zwinogrodzka : Teatr znajduje się w defensywie. Dział literacko-artystyczny Teatru TV należy do Agencji Filmowej. Jego usytuowanie jest skutkiem reform wprowadzanych przez lata i nie ulegnie zmianie. Ale należy walczyć o miejsce na antenie. Naszą rolą będzie przygotowanie na tyle atrakcyjnej oferty artystycznej, żeby anteny zechciały ją prezentować częściej. Zarówno Jedynka, która ostatnio bardzo zmniejszyła liczbę premier, jak i Dwójka, której Studio Teatralne pełni bardzo ważną rolę, a przesuwane jest na coraz późniejsze godziny. Jeśli uda nam się odzyskać utraconą w ostatnich latach publiczność, myślę, że dyrektorzy anten łaskawiej potraktują przedstawienia teatralne. Czy możliwy jest powrót do emisji w każdy poniedziałek? To mój cel, ale na pewno nie od razu uda się go zrealizowa�