"Właśnie tego się spodziewaliście" - zapowiada Jerzy Grzegorzewski swoją najbliższą premierę.
Jest w tym wyznaniu dużo przekory, bo reżyser lubi zaskakiwać. Ale jest i gest odwagi. Po raz pierwszy mistrz zwraca się przed premierą w tak bezpośredniej formie do widzów. Do tej pory chował się za postaci sceniczne, sygnalizował swoją obecność w scenografii. Wiele osób zarzuca mu, że w swoich przedstawieniach rozmawia sam ze sobą... Pierwszą część spektaklu wypełni monolog w wykonaniu Jerzego Radziwiłowicza. Napisany przez córkę reżysera, Antoninę, absolwentkę warszawskiej ASP, w sposób bardzo osobisty dotyka intymnej relacji córki i ojca. Druga część to na nowo ułożony i odczytany "Powrót Odysa" Stanisława Wyspiańskiego, inkrustowany fragmentami innych utworów (m.in. "Boskiej Komedii" Dantego). Twórczość Wyspiańskiego to jedna z najważniejszych inspiracji dla Grzegorzewskiego. Czy "Drugi Powrót Odysa" będzie rozliczeniem z tej fascynacji i jej ukoronowaniem? Grzegorzewski zbliża się swoimi spektaklami do teatru śmierci Tadeusza