- Nie mam nic przeciwko występowaniu w reklamówkach. - mówi Andrzej Zieliński w rozmowie z Pauliną Pawlak.
"Doskonale się czuje zarówno pized kamerą jak i na deskach teatru. Nigdy nie odważy się powiedzieć, co jest lepsze, co bardziej smakuje. Aktorstwo to jego pasja i zawód, który uprawia z pełnym zaangażowaniem. Paulina Pawlak: - Jak Pan znosi popularność, którą przyniosła Panu rola doktora Pawicy w serialu Na dobre i na złe? Andrzej Zieliński: - Jakoś sobie radzę. Z jednej strony bywa to pomocne, np. w urzędach, ale z drugiej także uciążliwe, zwłaszcza gdy ktoś na ulicy krzyczy za mną: - Te, doktor! Wtedy nie wiem, jak się zachować. - Może należy zapytać, czy pacjent dobrze się czuje? - Słyszałem, że jeden z aktorów, który grał w niemieckim odpowiedniku tego serialu, otworzył prywatną praktykę lekarską. Niezwykle ciekawy jest fakt, że nie może się opędzić od klientów. - Pan nie leczy, a kończy zdjęcia do drugiej części Bożej podszewki w reżyserii Izabelll Cywinsklej. - Już zakończyłem. Gra