O tym, że niepotrzebnie wybrał się na wieczorny spektakl do kina Apollo, nasz czytelnik dowiedział się tuż przed zaplanowaną godziną jego rozpoczęcia. Wraz z innymi widzami, którzy odeszli od drzwi z kwitkiem - pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.
- Wyjście na spektakl "Nina" z Małgorzatą Foremniak i Pawłem Królikowskim [na zdjęciu] w Teatrze Apollo w Poznaniu w dniu 28 września 2019 r. planowaliśmy od marca. Wtedy kupiliśmy bilety - opisuje pan Gabriel Grabowski w mailu, który przysłał do redakcji "Wyborczej". - Żeby móc sobie na to pozwolić, musieliśmy poprosić babcię, aby przejechała 400 km i zajęła się wnukami, gdy my będziemy w teatrze - żali się. Sobotni wieczór okazał się szokiem nie tylko dla niego. - Kiedy weszliśmy do teatru (wraz z ogromną grupą innych miłośników sztuki), przywitał nas pracownik teatru ubrany w czarny T-shirt. Powiedział on, że spektaklu nie będzie (taka informacja wisiała też na drzwiach budynku), bo firma Moonside (organizator) "rozpłynęła się w powietrzu" - relacjonuje pan Gabriel. Firma Moonside organizowała wydarzenie, bilety sprzedawała firma Tixer. - Pracownik kina zachęcał do zgłoszenia sprawy w prokuraturze, jednak nie dawał dużych szans