"Ogród Marty" pod kier. art. Cezarego Duchnowskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Adam Domagała w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
W repertuarze Opery Wrocławskiej nie brakuje spektakli współczesnych - a więc najczęściej takich, których języka publiczność musi dopiero się nauczyć, zachwyt odkładając na kolejny etap edukacji - ale "Ogród Marty" jest wśród nich dziełem ekstremalnym, szokującym odwagą i rozmachem Opera? Wbrew pozorom - tak. Cezary Duchnowski, korzystając z prozy Piotra Jaska, opowiedział historię miłosną. Tragiczną nie w melodramatycznym, umownym sensie, za to zanurzoną w prawdziwym życiu i osobistym, wcześniejszym czy późniejszym, doświadczeniu każdego człowieka. Chłopiec i dziewczyna, młodzieńcze uniesienie, odkrywanie uczucia, poznawanie tajemnic miłości, znudzenie codziennością, ciężar rozczarowań, katastrofa starości... Wszystko zostało tu opowiedziane za pomocą wyrwanych zdań, narastających powtórzeń, strzępów pięknych melodii, histerycznych krzyków, nerwowych monologów i zanurzone w morzu elektronicznie przetworzonych dźwięków, otacza