EN

27.05.2010 Wersja do druku

Odrzucony pieszczoch puszcza oko

"Był sobie Andrzej, Andrzej, Andrzej i Andrzej" w reż. Moniki Strzępki w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Mateusz Mykytyszyn w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich.

Najbardziej osobiste do tej pory dzieło Pawła Demirskiego czyli sobotnia premiera Dramatycznego "Był sobie Andrzej Andrzej Andrzej i Andrzej" to rozliczenie dramaturga z rzeczywistością życia artystycznego w Polsce. Rozliczenie bolesne w którym kompleksy przeplatają się z autoironią i aspiracjami. Hermetyczny spektakl dla wybranego widza, który lubuje się w niuansach i demonach kultury wysokiej, zaserwowanej w slapstickowym wydaniu. Paweł Demirski po raz kolejny wyrzygał swoje demony. Dosłownie i w przenośni. Po pierwszej godzinie przedstawienia, można odnieść wrażenie, że enfant terrible wśród młodych, polskich dramaturgów w swojej najnowszej produkcji rozlicza się z każdym kto kiedykolwiek nadepnął mu na odcisk lub stanął na drodze do upragnionych splendorów. Po pełnej krwawych gagów, plucia i rzygania hekatombie w "Niech żyje Wojna" wespół z reżyserką Moniką Strzępką, wrocławianin tym razem zaserwował widzom opowieść o "arch

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Odrzucony pieszczoch puszcza oko

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowe Wiadomości Wałbrzyske online

Autor:

Mateusz Mykytyszyn

Data:

27.05.2010