Jak gdyby nieco wbrew narzekaniom, iż życie kulturalne zamiera w dobie kryzysu, w Warszawie dzieje się ostatnio w tej dziedzinie tak wiele, że Kurier przestaje nadążać za artystycznymi wydarzeniami; powinien, być może, ukazywać się częściej niż raz na miesiąc, dopiero wtedy warszawska panorama byłaby pełniejsza, no i aktualniejsza. Myślę, oczywiście, o ewentualnym przejściu po prostu na dwutygodniowy cykl wydawniczy, a nie o jakichś "nadzwyczajnych wydaniach", bo chociaż zdarzeń zasługujących na odnotowanie jest rzeczywiście sporo, to jednak wydarzeń, które usprawiedliwiałyby nadzwyczajne dodatki, praktycznie biorąc - nie ma. Jeśli można by coś w ostatnim czasie wydarzeniem nazwać, to chyba tylko premierę "Nie-Boskiej komedii" u Macieja Prusa; odbyła się bodaj jeszcze w styczniu, piszę więc o niej ze znacznym opóźnieniem, tak się jednak złożyło, że nie mogłem być na pierwszych przedstawieniach, a teraz grywana jest rzad
Tytuł oryginalny
Odrabiam zaległośi: Nie-Boska u Prusa (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 2392