Zawsze czuło się lub wierzyło, że jest to utwór ważny dla świadomości narodowej; ale gdy przychodziło do realizacji, zawsze coś przeszkadzało: albo staropolszczyzna, albo antyk. Profesorowie zachwycali się, artyści kładli się raz po raz na tej pozycji, a publiczność chyba po gombrowiczowsku nie wierzyła w to i już. W przedstawieniu Zbigniewa Zapasiewicza widać tę właśnie walkę. Walkę z samym sobą o to, żeby ten ważny i poważny utwór stał się ważnym i istotnym także jako przedstawienie. W kolumnowej sali, która przypomina nam jakieś sale, spotykają się ludzie. Mówią o głupiej prowokacji wojennej, krzyczą, pomstują, ambicjonalnie się unoszą. Postępują głupio i niekonsekwentnie. Jedni twierdzą, że wszystko będzie mimo wszystko dobrze, inni - że w ogóle jest dobrze, a jeden tylko właściwie (oraz jedna szalona) mówią i czują prawdę. Szalonej nie słuchają, chociaż w istocie ona jedna wie, jeden sprawiedliwy, jak ka�
Tytuł oryginalny
Odprawa posłów greckich
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 6