Istnieje ciekawy sojusz między historią a literaturą. Sojusz wprawdzie nie najbezpieczniejszy dla obydwu stron, skłaniający często do wzajemnych utarczek lub ograniczeń, jednak w rezultacie wzbogacający efekty działalności i historyka i pisarza. Literatura w ogromnej mierze, a przecież nie dotyczy to tylko powieści historycznej, żywi się historią, zaś historia dzięki literaturze skuteczniej i trwalej dociera do odbiorcy, a także pełniej zakorzenia się we współczesności.
Do tematu historycznego sięga często w swoich utworach znany w Polsce czeski powieściopisarz i dramaturg Oldrich Danek, którego sztukę pt. "A jednak powrócę"*) (dokładne tłumaczenie z czeskiego powinno brzmieć "Powrócę do Pragi") możemy oglądać na małej scenie Teatru Dramatycznego w Warszawie. Akcję sztuki i wynikające z niej konsekwencje przenosi autor do XIV-wiecznej Pragi. Rządy w Pradze sprawuje biskup Jan IV z Drażyc. Gwałtowny, choć prawy charakter biskupa, jego indywidualność, niechęć do wikłania się w zawiłości intrygi politycznej, a także dość świecki styl życia dworu biskupiego wplątują go w konflikt z kurią papieską w Awinionie. Jest to zresztą czas dla Kościoła trudny. Nasilenie się walki o wpływy i zakres kompetencji z władzą świecką, odcięcie od Rzymu, a także trudności finansowe komplikują sytuację papiestwa. Zbyt samodzielni rządcy odległych diecezji są źle widziani w Kurii. Narastają ruchy