Jako dziennikarz mam prawo i niejako powinność zabierać głos, także krytyczny, w sprawach, którymi się zajmuję. Ale to, czy Janusz Opryński ma obowiązek odpowiadać na taką krytykę, i to w sposób poważny - bo to co robi nie jest jego prywatnym biznesem, od którego mi won - pozostawiam ocenie innych - recenzent Grzegorz Józefczuk odpowiada na tekst dyrektora Konfrontacji Teatralnych Janusza Opryńskiego.
Jeżeli ktoś dość dosadnie wyrazi swoją krytyczną opinię, to według Janusza Opryńskiego jest "bezczelnie niekompetentny" i zajmuje się "uprawianiem polityki kulturalnej po licznych lubelskich knajpach", a środowisko wie, co o "nim" myśleć. Niestety, nie mogę uczestniczyć w polemice o takim poziomie merytorycznym. Odpowiem, w celach edukacyjnych, tylko na jedną uwagę. Ponieważ Janusz Opryński wspomina o moich recenzjach, że przede wszystkim "promują wysoko te zjawiska, które przepadają w Polsce, a o świecie zapomnijmy", to proponuję mu zapoznać się ze statystykami niebudzącego chyba wątpliwości znakomitego polskiego portalu www.e-teatr.pl. Portal zarejestrował 24 teksty o Konfrontacjach edycji 2008 r., w tym Grzegorz Józefczuk napisał 6, w 2007 r. tekstów było 26, z czego Józefczuk napisał 11, w 2006 r. portal pokazuje 22 teksty o festiwalu Konfrontacje w Lublinie, z tego 10 autorstwa Józefczuka. (...) Ja nie pisałem, że na Konfrontacjach