PO przeczytaniu artykułu Krzysztofa Głogowskiego pt. "Groźba przeciętności" zamieszczonego w 21 numerze "Kierunków", a traktującego o spektaklach jakie w Warszawie przedstawił Teatr Nowy z Poznania, zawrzałam i... chwyciłam za pióro. To oburzenie wynika nie tylko dlatego, że jestem poznanianką i wiernym widzem Teatru Nowego od 1973 r. (tj. od czasu, gdy dyrekcję objęła Izabella Cywińska), ale przede wszystkim dlatego, iż zarzuty stawiane temu teatrowi przez autora artykułu nie są słuszne. Wprawdzie nie zajmuję się kulturą tak długo, jak pan Głogowski, ale za to posiadam świeżość spojrzenia (a co za tym idzie i myślenia) i częstszą niż on możliwość oglądania spektakli w poznańskim Teatrze Nowym. Śmiem twierdzić, że jako filolog z wykształcenia, a pracownik kultury z zawodu znam się na teatrze i mogę podjąć polemikę na ten temat! Na "Trzech siostrach" i "Zorzy'' byłam już dwukrotnie i mam zami
Tytuł oryginalny
Odpowiedź na "Groźbę przeciętności" (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki Nr 28