Wyzwolenie wydaje mi się nie tylko etapem na drodze twórczej Wyspiańskiego. Jest także próbą odpowiedzi. Przede wszystkim - na Wesele. Ale i na wiele pytań, które rodziły się, rosły z upływem lat; na wątpliwości, którym dawały wyraz Warszawianka, Meleager czy Legion; które powstawały podczas przełomowych lat paryskich, gdy każda chwila przynosiła odkrycia artystyczne, światopoglądowe i społeczne, gdy narzucało się porównanie między społeczeństwem francuskim, a losem własnego kraju. Przypomnijmy sobie wrażenie, jakie wywarła prapremiera Wesela. Z jednej strony - entuzjazm, który poetę zdumiewał. Z drugiej - przerażenie pewnej części krytyki, szczególnie warszawskiej. Prof. Kulczycka-Saloni zebrała i oświetliła artykuły pozytywistów, które uznały arcydzieło Wyspiańskiego, szczególnie jego finał, za synonim rozpaczy, równający się przekreśleniu nadziei na odrodzenie narodowe; nadziei, którą żywili ludzie o wielkim autorytecie. M�
Tytuł oryginalny
Odpowiedź
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 24