Nowa premiera "Zemsty" w Teatrze Polskim w Warszawie - w reżyserii "samego" Kazimierza Dejmka - nasuwa tyle uwag i refleksji, że chciałoby się jej poświęcić co najmniej osobny felieton. Skoro to niemożliwe ... ale właściwie czemu niemożliwe? Czy każdorazowa premiera bodajże czołowej naszej komedii, i to w jednym z czołowych teatrów polskich, nie jest co najmniej równie ważna jak jeszcze jedna premiera sztuki Mrożka czy Różewicza? A dla polskiej kultury teatralnej bodaj ważniejsza? "Zemsta" wrosła w naród nie mniej niż "Wesele" i inne przodujące sztuki starszej narodowej dramaturgii. Nawet Konstantego Puzynę zauważyłem obecnego na premierze prasowej. Istnieją dwa zasadnicze style w podejmowaniu realizacji arcydzieł klasyki teatralnej: trzymać się tekstu sztuki lub go koniecznie uwspółcześniać. Tradycja i eksperyment. Tradycja może być akademizmem, muzealnością, i cóż jest wtedy warta? Ale może też być wiernością myśli i idei
Tytuł oryginalny
Odpoczynek wojownika
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy nr 30