Obcość - kwalifikacja, którą posługujemy się rzadko. Świat się kurczy, ludzka psychika kryje wciąż te same niespodzianki, powiadamy więc pogodnie: nihil novi... i pilnie upatrujemy - w ludziach, historii i zjawiskach - tego, co wspólne. Obcość eksponuje różnice. Różne w różnych czasach, sytuacjach, środowiskach. Można je wyliczać długo, ustawiać według ważności dowolnie dobranych kryteriów, popierać przykładami. Obcość intelektualna i emocjonalna, Społeczna, klasowa. Historyczna. Obcość języka, tradycji, religii. Obcość doświadczenia. Celów i metod działania. Obcość płci i psychik. Et cetera... Dychotomie, podziały - w nieskończoność. Tutaj obcość ma kontury nieostre, mieści się w niej wszystko co powyżej, plus tolerancja, chęć zrozumienia, humanistyczne ideały i dążenie do prawdy, nawet szacunek, nawet solidarność. Ale tutaj znajduje ona wyraz najbardziej plastyczny, prawdziwy i tragiczny: niemożność przezwyciężenia
Tytuł oryginalny
Odpocznij po biegu
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 1