"Halka" (wileńska) Stanisława Moniuszki w reż. Agnieszki Glińskiej w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Pisze Doroszkiewicz w Gazecie Współczesnej.
Oszukana, zbrukana. zdradzona, obłąkana - panna z dzieckiem musi zniknąć. Nie akceptują jej ani bogaci, ani biedni, nawet, kiedy w marzeniach miłość wzbijają w powietrze niczym ptaka, upadnie. Wizyjny, niezwykle spójny obraz nieakceptowanego romansu, w wizji Agnieszki Glińskiej na scenie nabiera mocy. Bo oprócz tancerzy performerów ma genialne wsparcie z pasją prowadzonej przez Mirosława Jacka Błaszczyka orkiestry, a w drugim akcie - popis chóru przygotowanego przez Violettę Bielecką. "Halka" (wileńska) to skondensowana, melodramatyczna opowieść, ze społecznym tłem. Z przypisanymi kobietom i klasom rolami. Dla mężczyzn z tak zwanych wyższych sfer są zabawką, przedmiotem targów, towarem. Halka (Ilona Krzywicka) robi wielkie oczy ze zdumienia, kiedy z boku wielkiej operowej sceny przypatruje się targom o Zofię. Nie wierzy, że ukochany Jaśko, ojciec ich dziecka, może zamienić szczerą dziewczynę, której miłość dodaje skrzydeł, na piękną, acz