"Haj" w chor. Tomasza Bazana w Teatrze Maat Projekt w Lublinie. Pisze Teresa Kmieć w Lubelskiej Gazecie Teatralnej Proscenium.
Do Sali Widowiskowej Centrum Kultury weszłam z lekkim niepokojem, bo zaopatrzona w kartkę z informacją o "wyjściu poza klasycznie rozumiany teatr" i o tym, że poczuję, "na czym polega podróż psychodeliczna". Czyżby wymagano od garstki widzów (widownia to maksymalnie piętnaście osób) zaangażowania więcej niż dwóch zmysłów? Scena pierwsza: projekcja na suficie. Zdejmujemy buty, kładziemy się na materacach ułożonych w kręgu, a nad głowami wyświetlają nam filmowy monolog. Nasz przewodnik odbywa właśnie podróż przez zimowy Lublin i opowiada historię LSD. Zaprasza, by do niego dołączyć. Uspokajam się, jest całkiem... zwyczajnie. Scena druga: światło, techno, epilepsja. Kazali wstać - wstaliśmy, nałożyć buty - nałożyliśmy, usiąść na krzesłach - usiedliśmy. Każdy ma przed sobą pionową świetlówkę, a pod ręką ciemne okulary i zatyczki do uszu. Światło gaśnie, pojawia się półnagi tancerz, porusza się wokół konstrukcji, równ