EN

5.04.1994 Wersja do druku

Odlot Balladyny

Publiczność teatralna niechętnie ogląda klasykę. Wybierając się na "Balladynę" do Teatru Powszechnego należy pozbyć się takich uprzedzeń. Po obejrzeniu tego spektaklu niektórzy tradycjonaliści znowu posądzą reżysera o "gwałt na Melpomenie". Elementów wywodzących się z historii teatru jednak nie zabrakło. Jako Skierka i Chochlik pojawiają się Pierrot i Clown rodem z komedii dell'arte. Jest także scena z rampami i ruchomymi kulisami. Wszystko trochę przesadzone. Czasami wykraczające nawet poza granice kiczu. Ale ładne. Trudno odmówić uroku także Goplanie, która przypomina egzotyczną tancerkę z haremu. Wspaniale wygląda Balladyna. Z sukienki w łączkę przebiera się w dopasowaną czerwono-aksamitną kreację. Publiczność znakomicie bawi się patrząc na barwną scenę polowania, w czasie której myśliwi strzelają do drewnianych jeleni z wyrysowaną tarczą. Tu rodzinny tandem Kilianów ({#os#1530}syn{/#} - reżyseria, {#os#1531}ojciec{/#} - scenog

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Sztandar Młodych nr 66

Autor:

Maciej Gajewski

Data:

05.04.1994

Realizacje repertuarowe