"Piekarnia" w reż. Wojtka Klemma w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Aneta Głowacka w Opcjach.
"Piekarnia", niedokończony dramat Brechta, powstawała u progu wielkiego kryzysu lat 30. XX wieku jako krytyczny obraz społeczeństwa uwikłanego w macki nabierającego coraz większego rozpędu kapitalizmu. Ponieważ sztuka z założenia miała charakter dydaktyczny, Brecht wpisał w nią wyraźną, nieznoszącą sprzeciwu tezę, że podstawowym i jedynym prawem regulującym funkcjonowanie ludzkiego ekosystemu opartego na władzy pieniądza jest biologiczna prawidłowość - "silniejszy pożera słabszego". Wygrywa więc ten, komu uda się zdobyć lepszą pozycję albo jest obdarzony silniejszym instynktem przetrwania. Nie bez powodu zatem centralną postacią swojego dramatu Brecht uczynił ubogą wdowę Queck, kobietę, która zarówno z racji sytuacji rodzinnej (samotna matka z pięciorgiem dzieci), jak i posiadanego kapitału (nie ma nawet własnego mieszkania), znalazła się na najniższym szczeblu drabiny społecznej. Taka osoba ma niewielki wpływ na ruchy tektoniczne wielki