Wyspiański jakiego pokazał w przeddzień stulecia urodzin i jubileuszowego roku Swinarski, to Wyspiański współczesnemu pokoleniu nieznany. "Sędziowie" nie byli po wojnie grani ani razu w zawodowym teatrze, "Klątwa" grana była dwa razy - w Warszawie i w Lublinie. A przecież kiedyś, obok "Wesela", "Wyzwolenia", "Warszawianki", "Nocy listopadowej" właśnie te dwie tragedie należały do najczęściej grywanych sztuk Wyspiańskiego. Jest to zupełne nieporozumienie. Bez tych dwóch sztuk stoi on w naszym teatrze jakby na jednej nodze. Spieramy się o symbole, o neoromantyzm, o inscenizacyjne prekursorstwo, o nietzscheanizm, o hellenizm, o to czy wieszczem był czy nie był. A te dwie, jak je świetnie określił prof. Wyka: "galicyjskie tragedie" - leżą sobie na półkach i nawet w szkole wspomina się o nich półgębkiem. Nic dziwnego, że nieznanego powojennym pokoleniom Polaków Wyspiańskiego wprowadził na nowo do teatru {#os#6236}Swinarski{/#}. I zro
Tytuł oryginalny
Odkrycia Swinarskiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Współczesność