EN

21.11.1993 Wersja do druku

Od Toyamy do Legionowa

O TEATRZE tym trudno jest mówić, trudno jest pisać; każda dosłowność staje się try­wialna. To teatr najwyższego napię­cia, najwyższej kondensacji emocji, wrażeń, i skupienia duchowego. To teatr w samej swej istocie mistyczny, choć nie operuje żadnym mistycz­nym znakiem. Niebywała jest jego czystość inte­lektualna. Choć niezwykle ostro ata­kuje obrazem, kolorem (czerń!), zdu­miewającą kompozycją przestrzeni, niezwykłym rodzajem scenicznego ruchu, wreszcie muzyką - owa ost­rość niczego nam nie narzuca, wręcz przeciwnie: otwiera nas, naszą wraż­liwość, na rozległość i głębię, znaczeń. Budzi to, co dziś najbrutalniej tłamszone: nasze skupienie. Jest to bowiem teatr spraw najintymniejszych i najgłębszych. Zamknięci w czer­ni, zaczarowani i po­rażeni intensywnoś­cią wizji artysty, uczestniczymy w doś­wiadczeniu najboleś­niejszym: ludzkiej tęs­knoty, cierpienia, sa­motności, przemija­nia. To prawda, {#os#14365}Mądzik{/#}

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Od Toyamy do Legionowa

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd Tygodniowy Nr 46

Autor:

Elżbieta Kisielewska

Data:

21.11.1993

Realizacje repertuarowe