Obserwujemy ostatnio pewne ożywienie w teatrach łódzkich. Kilka ich przedstawień zasługuje na uwagę i omówienie. Teatr Nowy gra od dłuższego czasu "TKACZY" Gerhardta Hauptmanna, prezentując to klasyczne już dzieło literatury społecznie zaangażowanej po raz pierwszy po wojnie na scenie zawodowej. Decyzję wystawienia "Tkaczy" właśnie w Łodzi przyjąć należy z uznaniem. Gdzież grać tę sztukę, jeśli nie w mieście Włókniarzy, mogących na scenie zobaczyć ważny rodział z przeszłości walk tkaczy o ich prawa do ludzkiego życia? Tylko, że ryzyko wystawienia tej sztuki polegało na konieczności jej konfrontacji z odczuciami, myślami i konwencją artystyczną naszych czasów. Wydaje mi się, że w łódzkim przedstawieniu "Tkacze" przebyli wcale nieźle ten trudny egzamin. Przedstawienie jest czytelne, chwilami żywe i ciekawe. Konflikt między bogatym fabrykantem i robotnikami wciąż jeszcze pulsuje krwią, aczkolwiek realia mogą dziś wyglądać, zupełni
Źródło:
Materiał nadesłany