- Wierzę, że postępując tak, jak postępuję - myślę o pewnej modernizacji tekstu - podejmuję dialog z przeszłością. A rozmawiając z przeszłością, można prowadzić dialog z przyszłością, z jej wyobrażeniem. Nie sposób patrzeć w przyszłość bez stworzenia linii biegnącej z przeszłości do naszych czasów - mówi Peter Stein w rozmowie z Januszem Majcherkiem.
JANUSZ MAJCHEREK Jedna z brytyjskich gazet nazwała Pana kiedyś mistrzem rebelii. Czy czuje się Pan rebeliantem lub kiedykolwiek nim się czuł? PETER STEIN Należałem do pokolenia niemieckich reżyserów, którzy próbowali uzdrowić nasz kraj z tego, co się wydarzyło przez dwanaście lat istnienia, zamierzonej na tysiąc lat, Rzeszy. Byliśmy przeciw strukturze produkcji teatralnych, która miała charakter autorytarny. Nasza grupa reżyserów pozostawała pod silnym wpływem wydarzeń 1968 roku, które szczególnie w Niemczech odegrały ogromną rolę, znacznie większą niż w innych krajach. Po okropnych latach pięćdziesiątych i wczesnych sześćdziesiątych po raz pierwszy zaczęliśmy dyskutować o Holokauście i zbrodniach nazizmu jako pewnej całości. Wcześniej było to absolutnie zabronione, przykryte milczeniem i hasłami o odbudowie. Zabroniona była partia komunistyczna. Po wzniesieniu muru berlińskiego nastąpił bojkot Brechta. Trzeba to było zmienić. Czy