"Zabawy na podwórku" w reż. Pawła Miśkiewicza z Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu na Festiwalu Teatralnym "Maski" w Poznaniu. Recenzja Ewy Obrębowskiej-Piaseckiej w Gazecie Wyborczej-Poznań.
"Maski" urodziły się jako festiwal młodego teatru alternatywnego. Dziś próżno jednak rozgraniczać, gdzie się jego terytorium zaczyna, a gdzie kończy. Zostają poszczególne spektakle. Dla mnie w tym roku - tak naprawdę jeden spektakl: "Zabawy na podwórku" Zawodowi reżyserzy pracują dziś z niezrzeszonymi aktorami (dyplomowanymi i nie), niezależni przez lata twórcy zostają dyrektorami instytucjonalnych teatrów, tancerze występują w teatrach dramatycznych, a choreografowie zapraszają do swoich spektakli aktorów. Upłynniły się też granice wiekowe i trudno znaleźć zespół, który mówiłby "głosem swego pokolenia". Dobrze, że tak się dzieje. Rzecz przecież nie w tym, żeby sztukę rozmieszczać w szufladach z odpowiednimi etykietkami, a zderzenie wielu stylów, poetyk, konwencji może owocować interesującymi artystycznie propozycjami. Może, ale nie musi. Jeśli przyjąć, że "Maski" miały pokazać stan "teatralnego pasa pogranicznego" - jak chcieli t