"Zażynki" w reż. Katarzyny Kalwat w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Przed rzeczywistością nie można uciec. Możemy ją wypierać całą siłą swojej wioli, a ona i tak się wciska w nasze życie. Prawie już nikt nie pamięta powieści Jerzego Andrzejewskiego "Miazga", a mnie się co chwila zapala w głowie zielone światełko i przypominają słowa jednego z bohaterów: "wszystko jest polityczne, twoje wesele również". W życiu bohaterki "Zażynek" polityczny jest jej brzuch. Polityka, Kościół, aborcja... miały być tłem. Na pierwszym planie miał być dramat samotności, niemożność nawiązania autentycznych relacji między kobietą a dwoma mężczyznami, między ojcem i synem Ale trudno oderwać się od religii i polityki, które za mocno weszły w życie bohaterów. Marysia pochodzi z małego miasteczka, została ukształtowana w tradycji religijności ludowej, zauroczona oddała się księdzu, czego owocem miało być dziecko. Usunęła je w Warszawie u znajomego lekarza, który pochodził z tego samego miasteczka. Została