Wspomnienia i rocznice zdominowały końcówkę roku w krakowskich teatrach. Wspominano największych: Wyspiańskiego, Kantora i Herberta. Podsumowanie Justyny Nowickiej w miesięczniku Kraków.
Nim powstanie muzeum 8 grudnia minęła 17. rocznica śmierci Tadeusza Kantora. Ukazały się nowe książki, były aż trzy wystawy dokumentalnej fotografii. Pod Cricoteką na Kanoniczej stanęły Żywe Pomniki - Dwaj Chasydzi z Deską Ostatniego Ratunku i Wieczny Wędrowiec. Dzień nie był bardzo chłodny, na Kanoniczej jak co roku pojawił się wierny tłumek. Pokaz jednak trwał wyjątkowo krótko, kilkanaście minut zaledwie, wiele osób spóźniło się... A przecież Żywe Pomniki to teatr Kantora w jego autentycznej, nieistniejącej już formie. Nie wiadomo jak długo jeszcze artyści będą mieć siłę, by wcielać się w zastygłe, nieruchome postaci. I mimo że manifestacja powtarza się co roku, nie zabrakło wzruszenia. Tłoczno było w piwnicach Cricoteki, gdzie otwarta została wystawa Moje muzeum. Tadeusz Kantor. Ekspozycja zawiera obiekty ze spektakli Podziemnego Teatru Niezależnego oraz Cricot 2: Wariat i zakonnica, Kurka wodna, Umarła klasa, Wielopole, Wielopol