O tym, dlaczego teatr lalek rezygnuje z lalek, co dzieje się ze szkolnictwem teatralnym i na czym polega polska specyfika teatru lalkowego dla dorosłych i dla dzieci - z Markiem Waszkielem rozmawia Krystyna Piaseczna w Scenach Polskich. Piśmie ZASP.
Krystyna Piaseczna: Dziękuję panie profesorze, że pan znalazł czas dla "Scen Polskich" między wykładami w Akademii Teatralnej. Jak to jest, że mężczyzna, profesor, uczony, a zajmuje się lalkami? Marek Waszkiel: Co parę dekad zdarza się taka zabawna historia, że nagle pojawia się ktoś, kogo interesują rzeczy dziwne. Kiedyś Henryk Jurkowski przyszedł do profesora Zbigniewa Raszewskiego z intencją, że chce pisać książkę o teatrze lalek. Jak to? Polska Akademia Nauk będzie zajmowała się takimi śmiesznymi rzeczami - dziwili się koledzy. Ale udało się. Minęło sporo lat i powtórzyła się ta sama historia ze mną. Instytut Sztuki? Lalki? To niepoważne. Ale znów się udało. Teraz, a mówimy o kolejnym pokoleniu, Karol Suszczyński, obronił właśnie doktorat w IBL-u. Pisał o Witkacym w lalkach. Literaturoznawców, a i teatrologów, zaskoczył. Wydawało się, że wszystko o Witkacym już wiemy, a tu nowe zjawisko - lalki! Dla mnie ciekawe tym bardziej,