Do założenia agencji teatralnej Elżbietę Manthey zainspirowała Elżbieta Woźniak, tłumaczka, która w Londynie zachwyciła się farsami Raya Cooneya. Włodzimierz Kaczkowski po kilku latach spędzonych w Niemczech wrócił do Polski obładowany informacjami o tym, co się dzieje w życiu teatralnym na Zachodzie. Anna Wołek wraz z aktorką Krystyną Podleską wpadły na pomysł założenia agencji również pod wpływem europejskich doświadczeń - o polskich agentach teatralnych piszą Małgorzata Rokicka i Dominika Ziegler.
Na początku kierują się miłością do współczesnej dramaturgii i do teatru. Chcą pokazać polskim widzom to, co nowe na światowych scenach. Zależy im na rodzimych młodych autorach. Potem jest chaos organizacyjny i komunikacyjny, brak jasnych reguł, konflikty personalne, niedostatek pieniędzy. A w efekcie na scenach - poza Wyspiańskim, Witkacym, Czechowem, Szekspirem trochę młodej polskiej dramaturgii (nie zawsze istotne są kryteria jakości, ważne, że tańsza od młodej dramaturgii zachodniej) i naprawdę niewiele propozycji z zagranicy. Nawet jeśli mamy i brytyjskich brutalistów, i Yasminę Rezę, i Deę Loher, i Nikołaja Koladę, i na dodatek farsy - to wciąż bardzo mało, a co więcej jednostronnie. Czy Enda Walsh to kobieta? Osobą, która w teatrze zajmuje się nowymi sztukami, autorami, tym co modne, ważne i interesujące, jest kierownik literacki. Wspólnie z dyrektorem artystycznym decyduje, które propozycje pasują do linii repertuarowej teatru, w