Mit o mitologicznym muzyku Orfeuszu i jego sięgającej poza grób i silniejszej niż śmierć miłości do Eurydyki niejednokrotnie pobudzał twórczość pisarzy, plastyków, muzyków. Jean Anouilh w samym środku okupacyjnej nocy napisał sztukę, w której przeniósł akcję z legendarnej Grecji w czasy sobie współczesne. Sztukę, której bohaterowie stracili wprawdzie wiele ze swych mitycznych atrybutów, ale stali się za to bliżsi i chyba głębsi... Orfeusz jest u Anouilha młodym skrzypkiem, przemierzającym wraz z ojcem, marnym harfistą, Francję - Eurydyka która użyczyła swego imienia sztuce, jest aktoreczką objazdowej trupy teatralnej. Wielkie uczucie tych dwojga rodzi się nagle, wbrew rozsądkowi, wbrew wcześniejszym powiązaniom i obowiązkom. Jak w micie przecina je śmierć. Nie ona jednak jest najstraszniejsza: gorszy jest ciężar przeszłości i nieufności. Reżyser Maria Wiercińska wybornie wydobyła poezję dzieła Anouilha, st
Tytuł oryginalny
Od Eurydyki do Eurydyki
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Poznańska nr 58