"Baron cygański" w reż. Henryka Konwińskiego w Operze Śląskiej w Bytomiu. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
W nowej inscenizacji Opery Śląskiej widać, jak na dłoni (czy raczej: jak na scenie), że przy realizacji operetki najlepiej zaufać klasycznej konwencji i niczego w niej nie ulepszać, ani nie unowocześniać. Kto tej formy muzycznej nie lubi, tego ani eksperymenty, ani wierne oryginałowi przedstawienia, nie przekonają. Kto operetkę i muzykę Johanna Straussa kocha (a miłośników wciąż nie brakuje), temu bytomski "Baron cygański" przypadnie do gustu. Spektakl zrealizowany z rozmachem i humorem, nie oszczędzający na wystawności nawet w kryzysowym dla teatrów czasie, nie udaje , że jest czymś innym niż klasyczną operetką właśnie. Reżyserem i choreografem nowej premiery w Operze Śląskiej jest Henryk Konwiński. Artysta, który wie doskonale, że w takim repertuarze mielizn libretta ominąć się nie da, ale można je pokazać z eleganckim dystansem. Ta formuła sprawdza się i w "Baronie cygańskim", gdzie nieprawdopodobne przygody Sandora Barinkaya, ujęte są