Oliver Bukowski, choć nosi polsko brzmiące nazwisko, jest Niemcem. Ma 40 lat i pisze sztuki teatralne. Dwa lata temu został uznany za dramaturga roku. Sztukę "Do dna" napisał w 1996 roku. Teatr im. Jaracza sięgnął po nią dziś. "Do dna" opowiada historię dwóch mężczyzn, których życie nie usytuowało w wygodnej przestrzeni luksusu. Przeciwnie, są na najniższym szczeblu hierarchii społecznej. Właściwie to może są nawet na dnie, bo wszystko, na co ich stać, to uprawianie "plastikowego sexu" z lalką i handlowanie trupem, któremu wcześniej pomogło się wydostać z "łez padołu". Sam trup wcale nie był lepszy od swoich "właścicieli". Mówią o nim sami, bo go znali. Ale mówią też o nim jego rodzice: awangarda finansowa. Zapętleni w nienawiść i hipokryzję, ze spłaszczonymi uczuciami, w chwilach determinacji tylko okazują słabość. Do autodestrukcji. Ale starannie pielęgnowany sadyzm pozwala otrząsnąć się i przygotować na k
Tytuł oryginalny
Oczy zimne jak lodówki
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki - Wiadomości Dnia nr 248