Jedna z niewielu kobiet na polskiej scenie dramaturgicznej - Julia Holewińska pisze ostro i niebanalnie, co potwierdza jej najnowsza sztuka zrealizowana z Kubą Kowalskim, "Good Night Cowboy" - pisze Marta Szarejko w Elle.
Jakie cechy trzeba mieć, żeby być dobrym dramatopisarzem? - Znam kilka dramatopisarek - wszystkie jesteśmy zupełnie inne i inaczej piszemy, więc to chyba nie jest kwestia cech. Najważniejsze to mieć temat - nie siadam do pisania bez przekonania, że wiem, co chcę powiedzieć. Bardzo często szukam inspiracji w historii Polski, to jest niewyczerpana skarbnica. Ale grzebię nie tylko w niej. Przed chwilą skończyliśmy z Kubą Kowalskim pracę nad naszą nową sztuką "Good Night Cowboy" [na zdjęciu]. To opowieść o męskiej prostytutce, przyglądamy się w niej jego klientom, uczuciom kupowanym za pieniądze. Interesowały nas relacje, które są transakcją. Chcieliśmy przewrotnie i nieco perwersyjnie się zastanowić, czy prostytucja może być dziś formą wolności. Skąd Twoje zainteresowanie cielesnością - Ciało, podobnie jak historia Polski, która mnie interesuje, to grząski temat. Nośnik kompleksów, fascynacji, frustracji i namiętności. Jest jednocześni