Oczywiście, można to było zrobić lepiej - słychać zewsząd po zakończeniu serii widowisk telewizyjnych "Akcja V". Pozostając w zgodzie z odczuciem potocznym, nie będę przypominał, ile to pożytku wynika z samego podjęcia ważnego tematu i z jego realizacji w wydaniu najbardziej masowym, zatem - z bardziej przystępnego niż dotąd przybliżenia widowni dzisiejszej wspaniałego czynu, jednego z chlubnych dokonań naszych czasu wojny. Te sprawy, dobrze widoczne w samym serialu, jakby nie wymagały komentarza; tyle tylko, iż trzeba zauważyć, jak znacznie zapowiedź emisji telewizyjnej wzmogła zainteresowanie prasy, historyków, środowisk kombatanckich szczegółami Akcji V i żyjącymi jeszcze jej bohaterami. Jest to jakby wartość dodatkowa i tak pożytecznego przedsięwzięcia TV. Kiedy już maszyna serialu ruszyła, dały się jednak słyszeć i tony zgrzytliwe. Jedne pochodziły z niedopasowania dwóch współpracujących tu mechani
Tytuł oryginalny
Ocalić Londyn...
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 25