"Walizka" w reż. Piotra Kruszczyńskiego w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Fransua Żako wyszedł z domu i poszedł do muzeum. Tak kazała mu żona. Zamiast obrazów i waz Żako ujrzał czarno-białe zdjęcia, druciane okulary i pasiaki. Stare, zniszczone rzeczy. - Czy aby na pewno niczyje? - pytają twórcy spektaklu "Walizka". Zwiedzanie obozu w Auschwitz to gwóźdź programu niejednej szkolnej wycieczki. Moje przejście przez bramę "Arbeit macht frei" dokonało się, kiedy w szóstej klasie podstawówki wybraliśmy się wraz z wychowawczynią na kilka dni do Krakowa. Oprócz niedojedzonej paczki chrupek Star Foods, bryłki soli z Wieliczki, rozbudowanej wersji opowieści o Smoku Wawelskim i pamiątkowego zdjęcia sprzed kaplicy Zygmuntowskiej przywiozłam stamtąd wspomnienia o jakichś twarzach, strasznych piecach, włosach i stosach butów. Wspomnienia równie przygnębiające, co bezosobowe. Statystyki przytaczane przez przewodnika, opowieści o niewyobrażalnym okrucieństwie, o poświęceniu i odwadze (ojciec Kolbe), strachu i instynkcie przetrwa